Dzień I - startujemy
Wyruszyliśmy o świecie. Przed nami 15 tys km i jeszcze więcej niezapomnianych wrażeń.
Co chcemy zobaczyć, jaki mamy "plan" zwiedzania?
Zapraszam do lektury:)
Początkiem listopada wyruszamy
na prawie pół roczną wyprawę do Gruzji. Do pokonania mamy ponad 15 000 km przez
16 krajów, które chcemy odwiedzić. Będziemy zbierać materiały o najciekawszych
atrakcjach turystycznych, Parkach Narodowych i zabytkach UNESCO by później
podzielić się swoimi doświadczeniami z Globtroterami. Głównym celem jest dojazd
to Kościoła Św. Trójcy pod Kazbegiem w Gruzji - trzymajcie za Nas kciuki.
Toyota Kobos Adventure 2014 to
moja kolejna wyprawa z cyklu Ulek w Podróży. Zaczęło się niewinnie od wyjazdu
na stopa do Maroko. To była jak do tej pory moja najdłuższa wyprawa, która
rozpaliła we mnie pęd do podróżowania. Od zawsze jest ze mną mój „Czopper”
(mały miś), który przejechał ze mną wszystkie odwiedzone kraje. Od ostatnich
lat dodatkowo zabieram ze sobą mojego męża, który głównie jest moim kierowcą,
choć również wspiera mnie w moich planach i pomaga je realizować. Naszą
ostatnią wspólną wyprawą był przejazd motocyklem do Albanii. Przejechaliśmy
wtedy ponad 4 500 km sami na jednym motocyklu. Tradycyjnie śpiąc pod chmurką,
zwiedzając najciekawsze miejsca, omijając główne drogi i autostrady.
Tym razem chcemy pójść krok dalej. Od miesiąca
przygotowujemy Toyotę Land Cruisera, który musi z nami przejechać ponad 15 000
km. Po drogach, które nie koniecznie będą wyłożone asfaltem, a na pewno w
większość będą pokryte śniegiem i lodem. Bowiem planujemy przejechać przez
Bałkany i Turcję do Gruzji. Może Turecka Rivera powita Nas jeszcze słońcem,
lecz masyw Karpatów w Rumunii i Bułgarii będzie już powoli zasypywał śnieżny
puch. Do Gruzji planujemy dojechać dopiero w okresie Świąt Bożego Narodzenia
lub Sylwestra, jeszcze nie wiemy gdzie spędzimy Nowy Rok, lecz na pewno w
okolicach Kaukazu. Tam również pogoda i warunki drogowe nie będą nas
rozpieszczać, lecz liczymy jak zwykle na gościnność miejscowej ludności, która
do tej pory nigdy Nas nie zawiodła. Zawsze spotykaliśmy się z życzliwością i
chęcią pomocy ze strony tubylców. Odwdzięczając im się uśmiechem, serdecznym
podziękowaniem czy drobnym upominkiem byśmy równie dobrze byli przez nich
zapamiętani. Zabieramy ze sobą sprzęt do trekingu, wspinaczki górskiej i jazdy
na nartach. Mamy zamiar sporo czasu poświęcić na zdobywanie górskich szczytów,
jak również dać się ponieść zimowemu szaleństwu. Jednak głównym naszym celem
jest przejazd Wojenną Drogą Gruzińską przez przeł. Krzyżową 2379m n.p.m. do
Kościoła Gergeti Cminda Samba (Świętej Trójcy) górujący nad miastem Kazbegi
nieopodal jednego z większych szczytów Gruzji – Kazbek 5033m n.p.m.
Jednak
nim dojedziemy do Gruzji czeka Nas mnóstwo przygód po drodze. Bowiem nie raz
już byliśmy w Rumunii, jednak tym razem chcemy zaglądnąć do Mołdawii pod jeden
z Południków Struvego, następnie Deltą Dunaju, nieopodal ostatniej wioski
trędowatych w Europie dostać się do Bułgarii. Tam czekają na nas jeszcze
nieznane masywy Starej Płaniny, Riły i
Pirinu. W tej części Bałkanów jeszcze nie byliśmy więc czeka Nas sporo
zwiedzania… Jeździec z Madary, Zespół
cerkwi wykutych w skale w Iwanowie, Tracki grobowiec z Kazanłyku, Zabytkowe
miasto Nesebyr oraz wiele innych przy których warto będzie się zatrzymać lub
szczególnie przykują Naszą uwagę.
Nie
mogę się doczekać również mojego kolejnego spotkania z kulturą Arabską. Miałam
okazję po raz pierwszy dobrze poznać ją w Maroku, spacerując po Fezie,
Marrakeszu czy Szeszuan. Tym razem będzie to pełny mistycyzm i
wielokulturowości Stambuł – dawny Konstantynopol, stolica Chrześcijańskiego
Wschodu, a dziś największe i najludniejsze miasto Turcji. Położone jednocześnie
w Europejskiej Tracji jak i Azjatyckiej Anatolii. Miasto to otwiera nam drogę w
kierunku Azji. Bowiem całym wybrzeżem Morza Czarnego kierować się będziemy na
Wschód, aż do Gruzińskiej granicy. Po drodze czeka Nas sprzyjający ciepły
oceaniczny klimat i mnóstwo Parków Narodowych m.in. Yedigöller (Park Siedmiu
Jezior). Region Czarnomorski zachwyca swymi krajobrazami, łączącymi w
harmonijny sposób masywy górskie, piękne zielone doliny, rzeki, jeziora oraz
nadmorskie plaże.
Miejscem, które po drodze będziemy musieli odwiedzić to
zabytkowe miasto Safranbolu. Znajduje się tam ponad 1000 zabytków osmańskich, w
tym: meczety, łaźnie, karawanseraje, stara wieża zegarowa oraz setki
zabytkowych domów. Przed wjazdem do Gruzji planujemy zobaczyć klasztor Sümela,
górujący na stromych zboczach w prowincji Trabzon.
Najwięcej
czasu będziemy jednak chcieli spędzić w Gruzji. Wiza Turecka pozwala nam tylko
na 90 dniowy pobyt, jednak część czasu musimy pozostawić na drogę powrotną
wybrzeżem Morza Śródziemnego, gdzie w roku ponoć jest 300 dni słonecznych,
jestem ciekaw ile nam z tego uda się złapać. Natomiast Gruzja z roku na rok
coraz bardziej otwiera się na turystykę. Dziś nawet nie potrzebujemy paszportu
by swobodnie poruszać się po tym kraju, jednak musielibyśmy do niego dolecieć
samolotem. My korzystając głównie z gościnności oraz portalu Hospitality Club,
z którego korzyłam już w Finlandii lub sama przyjmowałam osoby z Turcji, Włoch,
Hiszpanii i Finlandii mamy zamiar troszkę pomieszkać wśród Gruzinów. Pijąc
gruzińskie toasty będziemy wzmacniać stosunki międzynarodowe pomiędzy Polską i
Gruzją. Pobyt chcemy urozmaicić trekingiem po Małym Kaukazie, przejazdami
niezliczonymi serpentynami, oraz jazdą na nartach w ośrodku narciarskim w
Gudauri. Nie omieszkamy odwiedzić stolicę Gruzji – Tbilisi. Park Narodowy
Saguramo i przyległe do niego miastem Mccheta, wpisana na listę światowych
zabytków UNESCO. Po pobycie w Gruzji
chcemy jeszcze zobaczyć kolebkę kultury Ormiańskiej. By wraz z mieszkańcami
Erewaniu spojrzeć na biblijną górę Ararat 5165m n.p.m. Niegdyś wielka
cywilizacja chrześcijańska, a dziś małe Państwo wciśnięte pomiędzy Islamskie
kraje.
Pod
koniec stycznia będziemy powoli kierować się z powrotem do Europy. Jednak by
nie powtarzać drogi i zapętlić Naszą podróż chcemy odwiedzić wspomnianą przeze
mnie wcześniej południową część Turcji oraz Anatolię z charakterystyczną
Kapadocją, Pamukkale oraz górą Nemrut. Po wykorzystaniu ostatnich dni z wizy
tureckiej resztę czasu chcemy spędzić na półwyspie bałkańskim. Na ostatniej
wyprawie brakło nam czasu na Grecję i południową część Albanii, więc resztki
pieniędzy i czasu będziemy chcieli przeznaczyć na piękne kraje u wybrzeża morza
Egejskiego, Jońskiego i Adriatyku.
Całą
Naszą relację będzie można śledzić na bieżąco na moim funpagu, gdzie będziemy
zamieszczać dokładne informację gdzie jesteśmy i co robimy. Przesyłając wam
mnóstwo zdjęć i ciekawostek liczymy na to, że poczujecie się jakbyście byli z
Nami na wyprawie. Na całej trasie ponad 15 000 km chcemy objechać jak
największą ilość Parków Narodowych i zabytków UNESCO, dokładając je do naszej
kolekcji będziemy tworzyć wirtualny przewodnich tych najciekawszych atrakcji
turystycznych jako jeden z ciekawszych sposobów na zobaczenie całego świata. Na
naszym koncie jest już wiele miejsc, które zobaczyliśmy, lecz jest o wiele
więcej tych miejsc gdzie Nas jeszcze nie było.
0 komentarze